Błędy doktryny w zakresie rozumienia umowy kredytu

Należy podkreślić, że przedstawiony mechanizm nie jest opisany w literaturze, co niestety bardzo źle świadczy także o teoretykach prawa oraz prawnikach pracujących dla systemu bankowego, którzy nie są zainteresowani wyjaśnieniem mechanizmów stojących za umową kredytu. Ze smutkiem należy stwierdzić, że umowa kredytu została w nienależyty sposób przeanalizowana przez teoretyków prawa. Należy jednak podkreślić, że nieznajomość prawa spowodowana niedostatecznym opracowaniem teoretycznym, nie może być dla banku czynnikiem łagodzącym. Jest wręcz przeciwnie. Bank jako instytucja profesjonalna zajmująca się usługami finansowymi jest zobowiązany posiadać najwyższy poziom wiedzy w tym zakresie. 

Po pierwsze - wielu z teoretyków prawa np. Tracz (2007) twierdzą, że umowa kredytu jest specyficzną pożyczką dotyczącą pieniądza bezgotówkowego, obwarowaną dodatkowymi warunkami oraz całkiem niezdarnie i niezrozumiale zredagowaną. 

… wydaje się, że w polskim prawie cywilnym nie ma wystarczających podstaw do wyróżniania umowy kredytu jako odmiennego od umowy pożyczki typu umowy. Zawarta w obowiązującej ustawie prawo bankowe regulacja umowy kredytu jest nieprecyzyjna i niejednoznaczna. 
Nie pozwala ona także na wyróżnienie odrębnego od umowy pożyczki typu umowy. 

Rozciągliwa konstrukcja umowy pożyczki obejmuje natomiast to, co przez pojęcie umowy kredytu w ostatnich latach w doktrynie było definiowane. Konsekwencją tego byłaby rezygnacja z rozbudowanych, lecz o wątpliwej treści normatywnej, przepisów prawa bankowego dotyczących umowy kredytu

W żadnej mierze nie można się z powyższym zgodzić. Umowa kredytu jest bardzo ciekawym, skomplikowanym oraz użytecznym mechanizmem ekonomicznym i prawnym i w żadnej mierze nie jest tylko dziwną pożyczką co to służy do pożyczania pieniądza bankowego z lukratywną możliwością pobrania prowizji.

Po drugie - interesującym jest, że aktualne rozumienie kredytu bankowego prezentowane przez doktrynę prawniczą można odnaleźć w opracowaniach z czasów stalinizmu. Oto co w 1954 roku pisał prof. Ohanowicz na temat kredytu bankowego:

Do umowy pożyczki pieniężnej zbliżona jest umowa o kredyt bankowy. O ile przedmiotem umowy pożyczki pieniężnej jest pieniądz w ściślejszym znaczeniu, czyli tzw. pieniądz gotówkowy, który dający pożyczkę wydaje efektywnie biorącemu i od niego otrzymuje, o tyle przedmiotem umowy o kredyt bankowy jest pieniądz w obszerniejszym znaczeniu — pieniądz bezgotówkowy, wyrażający się w określonej sumie środków pieniężnych udzielonych do dyspozycji klienta przez bank.
Na podstawie umowy o kredyt bankowy bank zobowiązuje się udzielić do dyspozycji klienta środki pieniężne w określonej wysokości w zamian za zobowiązanie się klienta do zwrotu wykorzystanych środków w oznaczonych terminach i do zapłaty umówionych odsetek.

Po trzecie  - podobnie interpretował umowę kredytu prof. Grzybowski (1976) wykazując, na podstawie analizy komparystycznej z postanowieniami przepisów włoskich, że: 

W warunkach gospodarki socjalistycznej funkcja kredytu bankowego jest jednak o wiele donioślejsza. 
Chodzi bo­ wiem o to, by w normach prawnych znalazły wyraz następujące zasady: 
  1. udzielającym kredytu jest instytucja bankowa;
  2. kredytu udziela się na określone cele w ramach ustalonej polityki kredytowej państwa; 
  3. przedmiotem kredytu są środki pieniężne; 
  4. skutkiem udzielenia kredytu jest możność rozporządzania tymi środkami;
  5. udzielająca kredytu instytucja bankowa jest zarazem uprawniona i zobowiązana do kontrolowania sposobu wykorzystania udzielonego kredytu, a w razie potrzeby również do stosowania odpowiednich sankcji. 

Pozostawiam czytelnikowi tych słów znalezienie odpowiedzi na pytanie, jak to się stało, że w naszych czasach, 25 lat po porzuceniu komunizmu, prawnicy powtarzają twierdzenia na temat kredytu z roku 1954, czyli głębokiego stalinizmu. Podpowiem, że jest to prawdopodobnie wynik zawładnięcia sektora bankowego przez komunistów w wyniku postanowień II etapu reformy gospodarczej, zainicjowanej przez rząd PRL ok. 1985 roku. Zaznaczę także, że mamy rok 2015, a w roku 1989 porzuciliśmy system komunistyczny przyłączając się do zachodniej sfery kulturowo-gospodarczej.

Po czwarte - teoretycy prawa mówią aktualnie o kredycie bankowym podobnie jak to napisano w treści publikacji "Życie w kredycie" sponsorowanego przez UOKiK:

Przekazane pieniądze są oddawane do czasowej dyspozycji kredytobiorcy, lecz nie są one jego własnością. 

Jest to twierdzenie błędne. Powyższe, z pominięciem słowa “przekazane”, dotyczy tylko pierwszej fazy umowy kredytu w której bank jest zobowiązany utrzymać środki pieniężne do dyspozycji klienta. 

Pouczał o tym prof.Bączyk (1999, str.475).

Pierwszy etap (wstępny) obejmuje okres od chwili zawarcia umowy kredytowej do czasu podjęcia sumy kredytowej przez kredytobiorcę (rozporządzania nią przez tego ostatniego). (…)

Drugi etap (zasadniczy) obejmuje okres od chwili podjęcia sumy kredytowej (w całości lub części) do chwili pojawienia się (zaktualizowania się) obowiązku jej zwrotu. (…)

Etap trzeci (okres spłaty) trwa od chwili powstania obowiązku zwrotu (wymagalności należności kredytowej ) do czasu faktycznie dokonanego zwrotu sumy kredytu wraz z odsetkami i innymi elementami składającymi się na tzw. cenę kredytu. (…)

Powyższe można przedstawić przy pomocy następującego diagramu pokazującego fazy umowy kredytu z odniesieniami do art.69 p.b. 



Prawnicy banku muszą o tym wiedzieć. Jeżeli tego nie wiedzą, oznacza to że nie są dostatecznie przygotowani intelektualnie do pełnienia swych funkcji.

Komentarze

  1. Nawet nie miałam pojęcia, że coś takiego może się zdarzyć, dlatego przy braniu kredytów trzeba być naprawdę uważnym i trzeba sprawdzać, co się dzieje, bo czasem można narobić sobie naprawdę sporych kłopotów i problemów.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

REK146512650 - wniosek RF do mBank

REK146512650 - Odpowiedź mBank do RF (dot.NWW)

REK146512650 - odpowiedź mbank na oprotestowanie odpowiedzi